Reakcja BTS, gdy ktoś Cię pobił

Zgodnie z zamówieniem przybywam z reakcją. Z góry chciałabym bardzo Was przeprosić za jakiekolwiek powtórzenia w reakcjach, gdyby takowe się pojawiły.
Brak weny i lekkie osobiste problemy zrobiły swoje.
No ale... dalej mam nadzieję, że chociaż da się te reakcje jakoś przeczytać :)
Także zapraszam:





SUGA

- ___! Co się z Tobą działo? Dzwonię do Ciebie całą noc! - zapytał zaniepokojony chłopak widząc Cię nad ranem całą zapłakaną.
- Youngjae... musiałam z nim zerwać...
- I gdzie się tak zaszyłaś na tyle godzin? ___...? Co się stało? - zapytał nieco spokojniej, gdy zauważył, że jesteś w nie najlepszym stanie - Dlaczego zasłaniasz twarz? Pokaż ją - odparł i próbował dojrzeć choć skrawek Twojej twarzy, co mu, jak do tej pory, skutecznie uniemożliwiałaś.
- ...to on? On Ci to zrobił? - zapytał widząc nie tylko Twoje zapuchnięte od łez oczy, ale i też lekką krwawiącą ranę obok Twoich ust.
- Nie chciał... Yoongi? Gdzie Ty idziesz? - zapytałaś gdy zauważyłaś jak chłopak nie wytrzymując już ze złości uderzył pięścią w stół i gwałtownie zaczął ubierać swoją kurtkę - Proszę nie idź nigdzie. Zostań ze mną Yoongi. Jesteś mi teraz potrzebny...
- Nie chcę żeby coś takiego powtórzyło. Od teraz będę Cię chronił. Ze mną jesteś bezpieczna, ___.




NAMJOON

Kończyłaś swoją pracę późnym wieczorem. Nie pasowało Ci to, ale nie miałaś innego wyboru, a o rzuceniu swojej posady nawet nie było mowy. Już miałaś skręcić w swoją uliczkę, gdy jacyś wysocy i dobrze zbudowani mężczyźni zaszli Ci tak, że nie mogłaś nigdzie uciec.
- No, no, całkiem, całkiem - zaczął najniższy i niebezpiecznie blisko zaczął się przybliżać.
- Co taka śliczna dziewczynka robi sama późnym wieczorem, co? - zapytał drugi pociągając Cię za rękaw bluzki.
Byłaś w szoku. Nie wiedziałaś co zrobić, by móc się wydostać, dlatego zaczęłaś krzyczeć najgłośniej jak tylko mogłaś. Niestety nie na długo. Mężczyzna, który był najbliżej Ciebie chwycił Cię i Twoje usta, tak, żebyś nie mogła nic więcej powiedzieć.
- Puść ją, albo pożałujesz! - usłyszałaś znajomy głos w oddali.
To był Namjoon. Chłopak był mocno zdenerwowany i gotowy by móc Cię im odebrać.
- Nie poradzisz sobie! - ostatnimi siłami zdołałaś coś powiedzieć po czym dostałaś lekko w twarz od nieznajomego.
- To za to, żebyś się w końcu zamknęła! - odrzekł i splunął na ziemię uciekając ze swoją bandą i zostawiając Was samych.
- Kiedyś ich dopadnę i zapłacą mi za to, że Cię uderzyli - powiedział raper zwijając się z bólu.
- Ciii - uciszyłaś go przykładając palec do jego ust - Teraz Ty jesteś ważniejszy.




JIMIN

Rozmawiałaś właśnie ze swoją przyjaciółką o Waszej relacji. Od pewnych źródeł dowiedziałaś się, że wszystko o czym rozmawiałaś z tą osobą wie już niemal każdy. Po prostu nie mogłaś jej ufać. W tym momencie zdecydowałaś się na ważny krok dotyczący zerwania tej toksycznej przyjaźni. Poprosiłaś Jimina, żeby obserwował Was z bezpiecznej odległości, bo wiedziałaś, że dziewczyna miała problemy z agresją. Kiedy wypowiedziałaś swoją sugestię dotyczącą ''zerwania'' - Twoja była przyjaciółka wpadła w szał i uderzyła Cię dłonią w policzek. Jimin, widząc to poderwał się gwałtownie i zmierzył dziewczynę lodowatym spojrzeniem. W oczach koleżanki widziałaś skruchę i znałaś ją dobrze, przez co miałaś pewność, że nie zrobiła tego celowo. Przyjaciółka odeszła szybko przepraszając Cię spojrzeniem, a Ty wróciłaś do Jimina, który bez słów przytulił Cię najmocniej jak tylko mógł.




HOSEOK

- Kto to zrobił? Mam ochotę go zabić! - krzyknął Hoseok, gdy dowiedział się, że ktoś Cię napadł przed wejściem do dormu.
- Hobi, daj już spokój. Nic się takiego nie stało... - próbowałaś uspokoić chłopaka, choć tak naprawdę sama tego potrzebowałaś.
- To te dziewczyny? - powiedział i wskazał palcem przez okno na cztery podejrzane kobiety ubrane całe na czarno.
- Ch-chyba, nie wiem. Ale nic mi nie jest.
- Co?! Nic Ci nie jest?! - oburzył się. - ___, jesteś cała posiniaczona! Nie chcę więcej razy widzieć Cię w tym stanie, zasługujesz na dobre traktowanie, a to co Tobie się przytrafiło, nie powinno było mieć miejsca - dodał ciszej spoglądając na Ciebie z troską.




JIN

Byłaś atrakcyjną kobietą i nie mogłaś narzekać na brak towarzystwa ze strony chłopaków. Czasami cieszyłaś się z tego faktu, ale z czasem, każda możliwa próba podrywu kończyła się ogromnym niepowodzeniem.
- Hej mała, co u Ciebie? - zrobiłaś krzywą minę na myśl, że znowu musisz poganiać zwykłego podrywacza już któryś raz z kolei, nie wiedząc, że Jin, który od dawna był w Tobie szaleńczo zakochany, obserwuje całą rozmowę z niedalekiej odległości.
- Daj mi spokój - powiedziałaś widocznie znudzona, ale Twój towarzysz ani myślał o spełnieniu Twojej prośby.
- No dalej, co taka świętoszka się znalazła? Pokaż co tam ukrywasz - powiedział i zaczął się do Ciebie zbliżać, na co Jin podniósł się na równe nogi i już miał do Was podejść, gdy usłyszał dźwięk bicia kogoś dłonią w twarz.
Chłopak nie mógł uwierzyć własnym oczom, że ktoś Ciebie zbił, dlatego ruszył Ci na ratunek.
- Hej, Ty! Odwal się od niej, co? No dalej, spadaj! - krzyknął z oddali, na co Ty wykorzystałaś sytuację i uciekłaś wpadając w ramiona Jina, który mocno się przytulając, pocałował Cię czule w miejsce lekkiego uderzenia.




JUNGKOOK

Chłopak widząc Cię całą posiniaczoną na skutek kopnięcia przez pijanego mężczyznę na Twoim osiedlu wpadł w rozpacz. Nie wiedząc co robić, pomóc Ci czy interweniować w sprawie damskiego boksera, postanowił jednak opatrzyć Twoje całkiem niegroźne rany. Przemywając od czasu do czasu wodą utlenioną, która powodowała dość nieprzyjemne szczypanie, Jungkook widząc Twój ból sam nie powstrzymywał się od urojenia łez. Nie chcąc, żebyś więcej cierpiała, postanowił skończyć opatrywanie ran i zawieźć Cię do szpitala w celu pewności, że napewno nic Ci poważnego nie dolega. Mimo Twoich sprzeciwów, tancerz nie chciał słyszeć o zostaniu w domu. Gdy zostawił Cię w szpitalu, sam pojechał poszukać mężczyzny, który Cię uderzył, aby się odegrać za to, że ktoś miał czelność pobić najważniejszą osobę w jego życiu.




TAEHYUNG

- ___?! Cholera, jak Ty wyglądasz? - zapytał zdenerwowany chłopak widząc Cię na wpół przytomną.
- O co Ci chodzi? - ledwo odpowiedziałaś pytaniem i zsunęłaś się na ziemię przez brak sił, które musiałaś wykorzystać aby doczołgać się do Twojego mieszkania.
- Mówiłem Ci, żebyś została w domu, a nie szlajała się do późna w klubie!
- Daruj sobie.
- Ehh, ___. Wiesz, że nie chcę Ci robić na złość, ale sposób w jaki imprezujesz jest dość niebezpieczny. A mi na Tobie zależy i nie chcę widzieć Cię ponownie w takim stanie - dodał ciszej kiwając głową na boki.




Wiem, wiem, wiem. Zawaliłam. Całkowity brak pomysłów oraz chęci.
Przepraszam, jeśli zawiodłam, ale mimo wszystko starałam się, chociaż w tym poście może tego nie widać.
:)

Komentarze

  1. Super to było, co ty chcesz od tej reakcji! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super dziękuje😍😭😍💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś to zapraszam do mnie XD Reakcja i fakty o mnie! Wbijaj bo nominacja czeka XD

      Usuń
  3. Świetne, nic nie zawaliłaś😊💝

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda nie szaleję za BTS, aczkolwiek reakcje fajne, weny! :)

    http://opowiadaniaazjatyckiejwariatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że dobrze wyszło. Czasami tak jest, że myślimy, że to jednak nie jest na takim poziomie na jakim chciałoby się pisać, ale to tylko takie myśli pojawiają się przez brak weny. Także nie przejmuj się. Było dobrze i reakcje były różne :) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty