Żegnaj - Jimin (BTS)

WRÓCIŁAM!!! Ktoś tęsknił? 💕
Miałam sporo czasu na napisanie różnych postów. Z niektórych jestem zadowolona, z niektórych nie, norma.

Przed Wami mój pierwszy scenariusz, który pojawił się na tym blogu. Szczerze, nie mam pojęcia jak wyszedł i czy taki rodzaj pisania przypadnie Wam do gustu (nie ma za bardzo opisu emocji, etc.), ale jestem dobrej myśli.
Zaczynamy?
Zaczynamy.
Więc zapraszam:







Dlaczego mnie zostawiłaś? - pytał sam siebie kończąc czytać książkę. Nie mógł się skupić na żadnej czynności, bo jego myśli wciąż krążyły wokół Twojej osoby oraz ostatnich wypowiedzianych słów, które wciąż mocno krwawiły jego serce.
Minął miesiąc od kiedy nie odbierałaś telefonów i kasowałaś wszystkie SMS, które przychodziły od Jimina. Chłopak widząc to postanowił zacząć pisać do Ciebie listy, mając nadzieję, że je odczytasz. Niestety, zauważając od kogo one pochodziły, targałaś je, nie patrząc na ich treść.
Zerwałaś z nim, wcale nie mając na to ochoty. Kochałaś go i dobrze wiedziałaś, że on Ciebie również, ale w Twoim życiu pojawiła się pewna niespodziewana wiadomość, przez co musiałaś zerwać wszystkie kontakty ze swoim chłopakiem.






- Czego chcesz Jimin, nie wiesz, że między nami już jest wszystko skończone? - zapytałaś roztargniona, gdy przechodząc przez park zaczepił Cię tancerz.
- Łamiesz mi serce. Powiedz mi tylko co zrobiłem źle? - przystanął.
Właściwie to nie znałaś odpowiedzi na jego pytanie. On nic nie zrobił, przez co mogłabyś z nim zerwać. Tajemnica kryje się gdzie indziej.
- To nie Twoja wina - nie wiedziałaś co robić. Widok chłopaka nadal zapiera Ci dech w piersiach czując przyjemne dreszcze, ale... nie. Nie możesz z nim już dłużej być. Zraniłabyś go wtedy bardziej i mocniej.
- To czyja do cholery?
- Lepiej by było jak już sobie pójdziesz - powiedziałaś i ruszyłaś szybkim krokiem zostawiając zdezorientowanego chłopaka z tyłu.






Przez ostatnie dni czułaś się nie za dobrze. Mogłaś nawet zaryzykować stwierdzenie, że bardzo źle. Od samego rana przeszywał Cię ostry ból w głowie. Leżąc na szpitalnym łóżku poprosiłaś pielęgniarkę o kartkę papieru i długopis. Jak najszybciej chciałaś wytłumaczyć wszystko Jiminowi, a domyślałaś się, że im prędzej to zrobisz, tym lepiej, stwierdzając, że im dłużej będziesz to odwlekać, to istnieje prawdopodobieństwo, że tancerz o niczym się nie dowie.

''Kochany Jiminie
Tak bardzo przepraszam za wszystko zło co Ci przez ostatnie tygodnie wyrządziłam. To nie tak miało być. Pogubiłam się w tym wszystkim. Ostatnio pytałeś się mnie, co zrobiłeś źle, że Cię zostawiłam. Odpowiedź jest bardzo prosta a zarazem tak skomplikowana - nic. To jest wyłącznie moja wina. Tak naprawdę, to nie chciałam Cię tracić. Chcę, żebyś wiedział, że kochałam, kocham i nadal będę kochać Cię równie mocno jak 3 lata temu kiedy się poznaliśmy... Tylko teraz gdzie indziej.
Wyjeżdżam. Już mnie więcej nie zobaczysz. Nie chcę tego robić, ale innego wyboru nie mam. Chyba, że znasz skuteczne lekarstwo na nowotwór złośliwy mózgu? Nie ma dla mnie ratunku. Nowotwór jest w zaawansowanym stadium, a ja dowiedziałam się o tym zbyt późno.
Przepraszam, że Ci nie powiedziałam. Nie chciałam Cię martwić. Myślałam, że jak z Tobą zerwę... to o mnie zapomnisz. Nie sądziłam, że tak bardzo będziesz przeżywał moje odejście. Wiem, że skrzywdziłam Cię, ale nie wyobrażam sobie, jak cierpisz z powodu mojej choroby. Na pożegnanie chcę Ci tylko powiedzieć, że jesteś największym szczęściem jakie mogło mi się przytrafić w moim dość krótkim życiu.
Jiminie, chciałabym, abyś był w życiu szczęśliwy, tak jak ja byłam przy Tobie. Znajdź sobie inną dziewczynę, która będzie warta Twoich uczuć, a ja będę za Ciebie i Twoje wybory mocno trzymała kciuki.
Pamiętaj, nie ważne gdzie, zawsze będę Cię kochała. Zawsze.
Twoja, ___''


Prosząc lekarza, aby wysłał list, który przed momentem schowałaś do koperty, jako coś ważnego, zamknęłaś oczy wyobrażając sobie Twoje następne życie. Chciałaś jak najszybciej zapomnieć o wszystkich smutkach jakie zafundowałaś Jiminowi, tłumacząc sobie, że to dla jego dobra. 
Uwolniłaś oddech, pozwalając zabrać cię gdzieś daleko, tam, gdzie są tylko nieliczni.
''Żegnaj Jiminie.''







I jak wyszło? :)
Dobrze/Źle/Koszmarnie? :D
Za niedługo pojawi się część II postu z kolejnymi faktami o mnie, do którego zostałam nominowana. Wyczekujcie tego kochani :*

Komentarze

  1. Tak szczerze to mam kilka rad.
    1. Pisz dłuższe zcenariusze
    2. Więcej opisów
    3. Jeżeli nie masz weny to nie pisz. Bo wyjdzie takie gó*no jak większość moich prac XD
    Ale poza tym to fajny pomysł. Pomińmy że mam już napisane podobne coś, ale teraz nie moge tego dodać, bo będzie, że zgapiam. Kurde ponad 2000 słów pójdzie w cholere! XD Musiałaś to dodać?! XD I co ja kurde zrobie z tym scenariuszem?! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za rady. Napewno skorzystam. Jeśli chodzi o Twoją pracę to dodaj. Z chęcią poczytam :)

      Usuń
  2. Jeżeli w ciągu 5 dni zdążyłaś napisać dużo postów, to ja podziwiam z całego serca. Chociaż w sumie jak jeszcze miałam dużo czasu, to potrafiłam posty dodawać codziennie, więc w sumie... SZKOŁA TO ZŁO XD (Kiedy w sumie obejrzałaś "Zapytaj Beczkę", gdzie podane było, że "w sumie" pasuje wszędzie w zdaniu i teraz masz z tego bekę, i ciągle piszesz "w sumie"...)
    A ja mam trochę inną uwagę niż osóbka powyżej. Nie to, żeby mi to nie przeszkadzało, bo tekst jest w stu procentach zrozumiały bez tego, ale jestem strasznie uczulona na tym punkcie :") Mianowicie chodzi o brak przecinków w wielu miejscach. Sama na początku pisania również tak robiłam i przecinki były u mnie tylko przed "który", "że", ale około czerwca się tego nauczyłam i teraz nękam o to Rim, bo ona ich nie daje :")
    Co do samej fabuły, jak na pierwszy scenariusz, jest bardzo dobrze :) Nie to, co mój pierwszy :") Jeżeli będziesz kontynuować pisanie scenariuszy, to tak po pół roku (może krócej) wracając do tego pierwszego, zobaczysz, jak bardzo zmienił się Twój styl :) A zawsze się poprawia.
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego to jest takie krótkie?! Nie lubie, kiedy ktoś kto dobrze pisze umieści coś tak krótkiego, że nie mam kiedy się tym nacieszyć. Chociaż z drugiej strony, gdybyś pisała bardzo bardzo długie scenariusze to bym się nie zmobilizowała do jego przeczytania. Widzisz, tak źle i tak nie dobrze... XD Tak czy inaczej, wyszło Ci naprawdę świetnie, :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz, ale z tym, że dobrze pisze raczej bym się nie zgodziła :) Jest jeszcze naprawdę dużo pracy przede mną, no ale, ktoś zawsze od czegoś zaczynał. Zgadzam się z Twoją opinią o długich scenariuszach, dlatego pomyślałam, żeby napisać krótki, ale chyba widocznie ten jest zbyt krótki :) Następnym razem postaram się bardziej

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty